Po co zmieniać burmistrza, jak jest dobry?

2018-07-09

Radni co roku oceniają pracę burmistrza. Jak w szkole. Albo otrzymuje promocję do następnej klasy, albo przechodzi warunkowo, albo – nie zdaje.

Co roku zbiera się taka rada pedagogiczna, tylko tak: tu ocenia nie podlega wiedza burmistrza, tylko wydawanie przez niego naszych pieniędzy.

Co Rada Miasta może?

Odpowiedź: wszystko! Na przykład, jeżeli większość radnych zagłosuje przeciwko – nie zgadzając się ze sprawozdaniem — mogą uruchomić procedurę usunięcia Burmistrza z urzędu.

Daje Burmistrzowi prawo do rządzenia w kolejnych latach, albo uznaje, że materii nie opanował i jego miejsce jest gdzie indziej.

Radni, jak to radni: jeden lubi śpiewać, inny tańczyć, albo jeździć na rowerze. Dlatego jeden nauczyciel przedmiotowy postawi dwóję, a inny piątkę.

Czy ktoś Was zapraszał, mieszkańcy na spotkanie w sprawie oceny pracy burmistrza?

Co podlega tej ocenie?

Czy dostaliśmy tyle pieniędzy, ile Rada zaplanowała, że dostaniemy.

Czy wydaliśmy tyle pieniędzy, ile zaplanowaliśmy. Czy na pewno na to, co było zaplanowane i czy nie przepłaciliśmy.

Jak wygląda planowanie? Burmistrz ma wolną rękę i przygotowuje projekt budżetu.

Radni go akceptują w całości, bądź w części. I przyjmują ten roczny plan pracy Burmistrza.

Dlaczego nie ma Waszej ulicy w planie na ten rok, albo przyszły? Zapytajcie swojego radnego.

I teraz w nawiązaniu do wyborów samorządowych w 2018 roku…

Jak Wam się wydaje, czy prawdziwe jest twierdzenie, że nie ma sensu zmieniać tego, co dobre?

A zatem...

Jeżeli Radni Wspólnoty Lubartowskiej, co roku patrzą i widzą, że to co zrobił Burmistrz było dobre, po co wystawiają trzeci raz z rzędu swojego kandydata? Przecież to Burmistrz wybiera swojego zastępcę. Czy jest sens konkurować do urzędu, skoro  już jest się w tym urzędzie. Przecież każdy kontrkandydat, to mniej głosów dla popieranego Burmistrza Bodziackiego? Po co zmieniać coś, co jest dobre? A jeśli chodzi o tzw. radnych dla niepoznaki zwanych niezrzeszonymi warto się zastanowić, co to  takiego  radny niezrzeszony? Według lokalnej tradycji jest to  radny, który nie bardzo wie co chce i prowadzi w statystykach „wstrzymał się”.

Wiecie którzy to? Do tej pory na prowadzeniu Jan Ściseł.