Co wolno Wojewodzie, to nie tobie… człowieku
„Może ludzie będą w przyszłości mogli powołać się na casus Bednarskiego nie wypełniając należycie swoich obowiązków. Zawsze, to jakiś wkład w nasze prawodawstwo będzie chłop miał nie mówiąc o miejscu w historii...”
Taki to komentarz popełnił jeden z internautów pod tekstem: „Braki w oświadczeniu majątkowym. Problem to czy nie?”
Pisaliśmy wówczas „Czego można wymagać od radnego, żeby nie poczuł się atakowany?”
Chciał, nie chciał – radni są lokalną elitą. Dla jednych samozwańczą, dla innych teoretyczną, a dla jeszcze innych faktyczną. Oświadczenia majątkowe powinny być wypełnione: starannie, rzetelnie, zupełnie. Tam, gdzie trzeba – wpisać miejsca zatrudnienia, działalność zarobkową lub zajęcia wraz z wysokością uzyskiwanych dochodów. Oddzielnie wraz z kwotą dochodu. W poradniku, jak wypełniać oświadczenia majątkowe znalazł się katalog typowych grzeszków. Nie będziemy ich publikować, żeby nie zarzucono nam w przyszłości inspiracji.
Nad podpisem w oświadczeniu widnieje klauzula: „Powyższe oświadczenie składam świadomy(a), iż na podstawie art. 233 § 1 Kodeksu karnego za podanie nieprawdy lub zatajenie prawdy grozi kara pozbawienia wolności.” I co z tego? Nico.
Dotyczy ona jedynie umyślnego działania. I musiałaby być większa szkodliwość czynu, niż znikoma. A zdaje się, że nasi przedstawiciele nie muszą dawać żadnych dobrych przykładów i co tam jeszcze ta elita robić powinna. Więc błędy w oświadczeniach majątkowych mają taką właśnie szkodliwość, czyli żadną. Naszym zdaniem takie rozumowanie jest właśnie szkodliwe społecznie. To są nasi przedstawiciele. A jeżeli mówimy o elicie, to mamy na myśli osoby, które przynajmniej w teorii jakiś przykład powinny stanowić. A czy któryś z radnych błądzi w oświadczeniu specjalnie? Posługując się kultowym powiedzeniem w Lubartowie – No gdzież!?
Urzędnikowi za błędy w oświadczeniu majątkowym można dać naganę, obciąć premię, czy ekstremalnie – zwolnić dyscyplinarnie z pracy. Radnemu w zasadzie… dzwonek, czy wypełni rzetelnie oświadczenie majątkowe. Jak to będzie po wejściu w życie ustawy o jawności życia publicznego, zobaczymy. Na razie pozostaje nam wypełniać PIT-y jak nam się podoba i powoływać się na wzory, czyli oświadczenia majątkowe radnych miejskich. Im wolno, nam nie? Jak nie, jak tak.
Dobrze – tego wam nie radzimy, bo jak w tytule: co wolno…itd. I pewnie Urząd Skarbowy zaraz wam pokaże, co może. My z kolei napiszemy do Przewodniczącego Rady, bo chcemy to przysłowie odwrócić. Żeby wojewodzie było wolno dokładnie tyle samo, co nam.